2014-06-30
Branża motoryzacyjna wychodzi na prostą. W I kwartale 2014 r. wartość europejskich firm z tego sektora wzrosła o niecałe 8 proc.
W najlepszej kondycji znajdują się przedsiębiorstwa produkujące części samochodowe. Poprawiła się także sytuacja polskich firm, które korzystają na ożywieniu w krajach Europy Zachodniej.
Od kilku lat w Polsce widoczna jest stała tendencja – produkcja części samochodowych rośnie, a produkcja samochodów osobowych spada. Nowe dane z rynków europejskich pokazują, że w najbliższych miesiącach branża powinna notować stabilny wzrost.
Europejska motoryzacja wstaje z kolan
W wyniku światowego kryzysu, który wybuchł sześć lat temu, wyraźnie pogorszyła się m.in. sytuacja sektora motoryzacyjnego. Odwrócenie złego trendu widoczne jest dopiero od kilkunastu miesięcy. W ostatnim czasie poprawie uległ też popyt na auta w krajach Europy Zachodniej.
Zwyżkowy trend potwierdzają dane dotyczące nowych zamówień, produkcji oraz wartości europejskiej motobranży. Jak wynika z danych publikowanych cyklicznie przez firmę doradczą PwC i „Automotive News Europe”, od ponad dwóch kwartałów znacznie rośnie wartość przedsiębiorstw z branży motoryzacyjnej.
Giełdowa wartość producentów samochodów wzrosła w I kw. 2014 r. o 7 proc., czyli nieznacznie mniej niż kwartał wcześniej (+9 proc.). W przypadku detalistów wzrost był nieco niższy i wyniósł 5 proc., co i tak oznacza jednak progres względem IV kw. 2013 r. (+2 proc.).
„W przypadku europejskich producentów aut wzrost jest zachęcający, w pewnym stopniu odzwierciedla ożywienie w eurostrefie. Wpływ na to ma połączenie stłumionego popytu oraz sukcesu odświeżanych modeli oraz rozszerzenia oferty” – skomentował parter PwC, Jason Wakelam.
Najwyższy wzrost (+11 proc.) odnotowały firmy zajmujące się produkcją części samochodowych. W poprzednim kwartale wynik był jeszcze lepszy (15 proc.), ale – zdaniem ekspertów – pozytywna tendencja utrzyma się również w kolejnych miesiącach.
Polskie motoczęści w górę
Coraz lepsze perspektywy rozwoju dla motoryzacyjnych firm w Europie Zachodniej powinny pozytywnie wpłynąć także na kondycję polskiej motobranży, która jest obecnie jedną z najważniejszych gałęzi krajowej gospodarki.
„Polska branża motoryzacyjna jest ściśle uzależniona od rynków zachodnich. Im lepsze nastroje zagranicą, tym większa szansa na wzrost zamówień. To natomiast kwestia dla dużej części polskich producentów kluczowa” – komentuje Aleksander Szczyrba, CEO polskiej firmy Ferroz Export, zajmującej się eksportem układów wydechowych.
Jak wynika z ostatniego badania przeprowadzonego przez firmę Exact Systems, niemal połowa przedstawicieli sektora motoryzacyjnego (niecałe 48 proc. wskazań) przewiduje wzrost zamówień i produkcji. Głównym motorem napędowym będzie, podobnie jak w poprzednich latach, produkcja części i różnych podzespołów.
„Produkcja części oraz akcesoriów samochodowych ma dla naszej gospodarki realnie większe znaczenie niż produkcja samochodów. Budowa fabryk zagranicznych koncernów nad Wisłą jest z pewnością nośna medialnie, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że liczba zakładów produkujących części przekracza w sumie pół tysiąca. Dość powiedzieć, że na każde miejsce pracy przy produkcji pojazdów przypada aż 4-5 etatów w zakładach wytwarzających właśnie części” – dodaje Aleksander Szczyrba.
Polepszenie się sytuacji w branży moto powinno pozytywnie przełożyć się na całą gospodarkę. Zyskać ma m.in. rynek pracy. Aktualnie firmy motoryzacyjne znacznie częściej planują zwiększenie zatrudnienia. Taki zamiar deklaruje – wg badania Exact Systems – aż 38 proc. respondentów. Wskaźnik ten jest mniej więcej trzykrotnie wyższy od wskaźnika dla ogółu polskich pracodawców.